„W Rewe już nie jest tak przyjemnie”: tak mieszkańcy Marzahn mówią o powolnej śmierci swojego centrum handlowego

Eastgate w berlińskiej dzielnicyMarzahn-Hellersdorf w zwykłe piątkowe popołudnie: starsza pani drzemie w skórzanym fotelu przy usypiającej muzyce z domu towarowego. Centrum handlowe, otwarte w 2005 roku, znajduje się bezpośrednio przy stacji kolei miejskiej S-Bahn. Niektórzy przechodnie celowo wchodzą stamtąd do centrum handlowego, ale większość po prostu przechodzi obok. Szczególnie osoby starsze są przyciągane do jednego z największych centrów handlowych w Berlinie i Brandenburgii . Oczywiste jest również, że drugie piętro w niektórych miejscach wydaje się puste. Wielu odwiedzających centrum handlowe również to zauważa.
Prawda jest jednak taka, że według Niemieckiego Stowarzyszenia Handlu Detalicznego liczba centrów handlowych i powierzchni handlowych w galeriach handlowych w Niemczech w roku 2024 pozostała stabilna w porównaniu z rokiem poprzednim. Stowarzyszenie twierdzi, że nie dysponuje żadną liczbą odwiedzających. Z punktu widzenia operatorów nie jest jasne, jaki jest wskaźnik pustostanów w Eastgate. Zarząd Eastgate Berlin do środy wieczorem nie odpowiedział na zapytania Berliner Zeitung.
Czy sklepy internetowe sprawią, że centra handlowe staną się zbędne?Małżeństwo siedzi na schodach ruchomych w galerii handlowej. Oboje mają przy sobie balkoniki. Oboje robią sobie przerwę od cotygodniowych zakupów. Były dyrektor zakładu w NRD i jego żona – pracownica – mieszkają w Marzahn od 40 lat.
Odwiedzają centrum handlowe Eastgate trzy razy w tygodniu, a zakupy robią głównie w sklepach Rewe i Rossmann. 89-latka lubi tu przebywać, ale coraz częściej zauważa rosnącą liczbę pustostanów i malejącą liczbę odwiedzających. Coraz mniej ludzi robi zakupy w tych wielkich centrach handlowych. Zwłaszcza młodzi ludzie wolą robić zakupy online” – mówi. Sklepy, a zwłaszcza Rewe, również nie są całkowicie pozbawione barier. „W Rewe nie jest już tak przyjemnie” – mówi z nutką smutku w głosie. Emerytka mówi, że musiała kilka razy włączać bieg wsteczny w balkoniku, ponieważ w przeciwnym razie nie byłaby w stanie wyprzedzić innych osób. Jej mąż kiwa głową na znak zgody.

93-latek, podobnie jak jego żona, lubi odwiedzać Eastgate. Ale emeryt zauważył także zmiany zachodzące z biegiem czasu. „Kiedyś było tu o wiele więcej ławek, ale wszystkie zostały usunięte. „Siedzenia są niezbędne, zwłaszcza dla starszych gości” – mówi starszy mężczyzna. Niemniej jednak Eastgate jest dla pary ważny. Tutaj mogą kupić wszystko, czego potrzebują, od artykułów spożywczych po produkty drogeryjne.
Maurice Bartsch siedzi naprzeciwko piekarni. 29-latek codziennie przychodzi do Eastgate i nie ma nic negatywnego do powiedzenia w porównaniu ze starszą parą. „Jest tu przytulnie i czysto” – mówi Bartsch. Mówi, że lubi robić zakupy w Rewe i zawsze znajdzie tam wszystko, czego szuka. Bartsch nie ma obecnie stałej pracy. Mieszka w Marzahn i korzysta z centrum handlowego, aby poznawać nowych ludzi. Po krótkiej pogawędce w Eastgate 29-latek ma ochotę zapalić papierosa.
Wiele starszych osób wychodzi z domu i przebywa w EastgateNa drugim piętrze centrum handlowego Daniel i Steve idą w kierunku wyjścia. Dwóch 22-latków właśnie kupiło „drogą” whisky. Chcą oddać butelkę. Przyszły nauczyciel mówi, że pracował w Eastgate przez rok i uważa, że centrum handlowe nie jest już tak atrakcyjne jak kiedyś. „Wciąż odwiedzane są tylko znane sklepy, takie jak Saturn czy Vodafone” – mówi Daniel. Ponadto w ciągu tygodnia centrum handlowe jest martwe. „W weekendy dzieje się stosunkowo więcej, ale tylko w umiarkowanych ilościach” — mówi 22-latek.
Obaj mężczyźni mieszkają w Marzahn. Steve mieszkał tu przez całe swoje życie. Wyjaśnia też smutek w następujący sposób: wiele rzeczy można często kupić taniej w Internecie i dlatego wiele osób woli robić zakupy w sklepach internetowych niż w centrach handlowych. Obaj mężczyźni zgadzają się, że sklepy niszowe nie cieszą się dobrym odbiorem, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia. Czy dlatego młodzi ludzie unikają Eastgate?
Dieter Seged siedzi na ławce i czeka na żonę, która robi zakupy dla wnuków. 68-latek pochodzi z Eberswalde i lubi to centrum handlowe. „Jest tu miło, cicho” i „czysto” – mówi mężczyzna. Niezależnie od tego, czy są to sklepy odzieżowe, drogerie czy sklepy spożywcze, wszystko znajduje się w jednym miejscu i jest łatwo dostępne za pomocą schodów ruchomych i wind. Gdzieniegdzie jednak zauważa, że sklepy są puste i nie ma w nich już tak dużego ruchu.

Przed koronawirusem było tu więcej ruchu. Mówi, że w centrum handlowym zrobiło się tłoczniej i było znacznie więcej osób chcących zrobić zakupy. Sam operator nie komentuje liczby odwiedzających. Dieter Seged również podziela opinię gościa Steve'a. Były murarz mówi: „Przez Internet możesz zamówić wszystko, obojętnie czego potrzebujesz lub chcesz. „To robi dużą różnicę i wyraźnie różni się od zakupów w galeriach handlowych”.
Berliner-zeitung